Opis cudu za wstawiennictwem O. Dehona

Geraldo Machado da Silva był elektrykiem, zwyczajnym robotnikiem, ożenionym i mającym dzieci, mieszkał w Lavras w Brazylii (Minas Gerâis), habitualnie cierpiał na wrzody żołądka (ulcera duodenale). W pewnym momencie sytuacja się pogorszyła, wrzód przebił ściankę żołądka i nastąpiło ostre i ogólne zapalenie otrzewnej. W tej sytuacji, w dniu 31 lipca 1954 roku chory został przewiezione do szpitala Santa Casa della Misericordia w Lavras (Szpital: Święty Dom Miłosierdzia).

Po dokonaniu opóźnionej operacji, lekarz Orlando Haddad, oczyścił zainfekowane miejsce, zaszył otwarty brzuch, jak tylko mógł, ale szwy nie trzymały, stwierdził, że zrobił wszystko, co było w jego mocy, i oczekiwał wiadomości o szybkiej śmierci chorego.

Siostra Eugenia, zawiadomiona również przez operującego lekarza, widząc że chory znajduje się w stanie terminalnym, wezwała Ks. Silvestre Műllera, jeszcze dotąd żyjącego, który przybył do chorego z relikwiami Ojca Dehona.

Ks. Silvestre, Siostra Eugenia, inne siostry i wiele osób modliły się z wiarą za umierającego, prosząc Boga o łaski dla niego za pośrednictwem Ojca Dehona, i umieszczając relikwie Ojca Dehona na ciele chorego Geralda.

Gdy przestała działać anestezja, chory począł odzyskiwać przytomność, powiedział, że nie czuje bólu, praca serca wróciła do normy, rozpoczął rozmawiać po trochu ze wszystkimi.

Następnego dnia, rano, jeden z pielęgniarzy, nie orientując się w sytuacji, podał mu kawę i herbatniki. Nie wiedział, że chory był po operacji. Zgłodniały Geraldo, ponieważ nie mógł jeść od wielu dni, przyjął spokojnie poczęstunek. Gdy przyszli lekarze, aby stwierdzić stan chorego, nie mogli uwierzyć temu, co się stało. Mówili, że był to prawdziwy cud, nie dający się wytłumaczyć fakt uzdrowienia. Rana po operacji szybko się zabliźniła i Geraldo powrócił do domu ze swoimi bliskimi i wkrótce począł normalnie wykonywać swoją pracę.

Zmarł, wiele lat potem, mając 64 lata, w Santo André (SP) 8 września 1977 roku.

W swoim oświadczeniu stwierdził, że „Zauważyłem kompletną przemianę w moim stanie zdrowia. Uważam, że moje uzdrowienie było cudem . Jedynie Bóg mógł mnie uzdrowić. Jestem przekonany, że chodzi o cud, ponieważ byłem w stanie nieuleczalnym. Sami lekarze uważają, że moje uzdrowienia jest cudem…”.

Słysząc opinie lekarzy, sióstr, naszych współbraci i ludzi, ks. Ceresoli, Postulator Zgromadzenia przy Watykanie, zapoznawszy się z faktem nagłego uzdrowienia Geralda Machado, dość szybko, bo w marcu i kwietniu 1961 roku rozpoczął Diecezjalny Proces Informacyjny, a następnie dalszy proces uzupełniający, w dniach od 13 do 26 stycznia 1965 r.

Po dokładnym zbadaniu sprawy przez biegłych lekarzy, Konsulta lekarzy Kongregacji do spraw Świętych, na sesji w dniu 15 maja 2003 roku, stwierdziła głosem pozytywnym nadzwyczajne uzdrowienia (nie dające się wytłumaczyć) Geralda Machado.