dehon_doc:articoli:articolo-dehon-32

P. Jan Sypko SCJ

Koncepcja duchowości

wynagradzającej Ojca Dehona

Commissione Generale pro Beatificazione di p. Dehon

Curia Generale SCJ

Roma - 2004

Koncepcja duchowo ści wynagradzającej Ojca Dehona

W klimacie intensywnego życia duchowego, oraz ciągłego poszukiwania właściwych uzasadnień, zgodnych z nauką Kościoła i aktualnymi potrzebami, powstawała i ukształtowanła zostałasię duchowość wynagradzająca Najświętszemu Sercu Jezusa, której szerzycielem był O. Dehon. Dojrzewał on w przekonaniu, że jedynie miłość jest właściwą odpowiedzią na wielką miłość Boga wobec ludzkości. Stąd w swoim Dzienniku zapisze: „Dla mnie to jedyna droga, która pozwala mi kroczyć trochę szybciej. To jest właściwe życie. To jest moje powołanie„ (L. J. Dehon, Notes Quotidiennes, I. s. 50.)

Ukształtowany w znaczny sposób przez ducha Szkoły francuskiej, O. Dehon wiedział, że jest powołany, podobnie jak wszyscy wyznawcy Chrystusa do przeżywania i naśladowania wewnętrznych stanów przeżyć Wcielonego Słowa. Tym samym czuł potrzebę włączeniazyć się w Jego ofiarę, miłości do Ojca i do naszych braci, także uczestniczyć w Jego dziele ekspiacji i pojednania, które jest ciągle aktualne a nawet konieczna dla zbawienia dusz ludzkich. Dlatego widział on jako ważne zadanie do spełnienia w Kkościele, którym jest praktykaaby ukazać i praktykować duchowościć wynagradzającą Najświętszemu Sercu Jezusa, ponieważ Chrystus nie zadowolił się cierpieć sam. Poszerzył swoje Ciało przez Najświętszą Eucharystię, ale również przez swoje Ciało Mistyczne, jakim jest Kościół, złożony przez chrześcijan, gdyż wynagrodzenie włączone jest w ich życie.

chrześcijanina.

Pragnąć bliżej naświetlić duchowość i duchowe rozumienie wynagrodzenia przez O. Dehona, należy najpierw przedstawić pojęcie „duchowości”. Jest to forma duchowego życia człowieka religijnego, zmierzającego do zjednoczenia z Bogiem przez Jezusa Chrystusa, kształtowana i realizowana zgodnie z Jego nauką, przykładem życia i dziełem zbawczym. Duchowość uzależniona jest od tego, którą z tajemnic z życia Chrystusa pragnie się pogłębić i realizować w życiu Kościoła. Jest to pewien sposób realizacji życia. Wiąże się także ze szczególną łaską jakiej udziela Duch Święty w konkretnym charyzmacie, który ubogaca życie Kościoła. Duchowość jest swoistą interpretacja i realizacją drogi doskonałości, właściwą dla pewnych grup lub kręgów inspirowanych przez przykład i wskazania twórców danej szkoły.

Pojęcie „wynagrodzenie„ używane jest w różnych dziedzinach życia. W języku religijnym oznacza dążącą do przywrócenia przyjaźni z bóstwem. Chodzi o czynności, które mają moc uśmierzającą „gniew bóstw” i przywracającą „pokój z bożkami„. Natomiast w chrześcijańskiej teologii dogmatycznej oznacza przywrócić człowiekowi początkową integralność na mocy odkupienia. Także i teologia ascetyczna posługuje się i tym terminem, k. Który oznacza wysiłek, staranie człowieka, który pragnie przebłagać Boga za uczynione Mu zniewagi i popełnione grzechy.

Duchowość wynagradzająca, głównie skupia się na doniosłości zadośćuczynienia za grzechy i brak należnej miłości człowieka wobec Boga. Jeżeli chodzi o wynagrodzenie i duchowość wynagradzającą Najświętszemu Sercu Jezusa, to oznacza ona modlitwy, praktyki religijne i uczynki w celu odpokutowania za grzechy przeciwko miłości Jezusa ukazanej w darze Najświętszego Sakramentu i w męce, przez którą nas odkupił.

O. Dehon pragnąc odpowiedzieć na dar Bożej łaski, jaki otrzymał, cały swój wysiłek intelektualny i duchowy skupił na odszukaniu właściwej drogi duchowości. Zasadniczym rysem duchowości Dehona było całkowite oddanie się Sercu Jezusa w duchu miłości i wynagrodzenia za grzechy ludzkie, czego wyrazem był złożony dodatkowo prywatny tzw. ślub żertwy.

Słowo wynagrodzenie pochodzi od łacińskiego „reparatio”, „reparare„, co według E. Forcelliegio oznacza: to samo, co odkupić, odzyskać, ponownie nabyć, naprawić, przywrócić do życia, odbudować, przywrócić do pierwotnego stanu, wysłużyć na nowo (por. Forcelli, Repariato, Lexicon totlius latinitatis, Padowa 1940, s. 86.).

Odnośnie do Pana Boga, wynagradzamy za uczynioną Mu obrazę jakiej dopuszcza się człowiek popełniając grzech, a naprawiamy zło, poprzez osobiste zadośćuczynienie, zwłaszcza przez miłość. Miłując Boga ze wszystkich sił, przywracając o ile to możliwe zakłócony porządek, przyjmując jak sugeruje św. Anzelm, konsekwencje zakłóconego przez nas porządku.

W nauce teologicznej Kościoła Katolickiego nie istnieje jakaś specjalna dziedzina, czy kierunek, który szczególnie się zajmuje zagadnieniem wynagrodzenia. Jedynie zagadnienie to dość szeroko omawia Pius XI w encyklice „Miserentissimus Redemtor”. Papież mówi potrzebie a nawet konieczności wynagrodzenia jakie się należy Najświętszemu Sercu Jezusa. Na określenie wynagrodzenia posługuje zamiennie także pojęciami: zadośćuczynienie, przebłaganie.

Każdy grzech jest brakiem miłości Boga ze strony człowieka, który w ten sposób odmawia należnej Mu chwały. Usuwając grzech, człowiek ma szansęe powrócić do jedności z Bogiem. Taki stan jest przywróceniem pierwotnego porządku a postępowanie nazywane jest wynagrodzeniem. Pogłębiana świadomość potrzeby i obowiązku wynagrodzenia za grzechy ludzkości, sprawiła, że pojawiały się w życiu kościoła Kościoła różne praktyki, które miały za cel wynagrodzenie obrażanemu Chrystusowi.

Wynagrodzenie można także rozważać jako - uwolnienie od stanu winy, który oddzielił stworzenie od Stwórcy. Ma to miejsce przez wpływ łaski, poprzedzonej aktem miłości, przez którą człowiek zwraca się na nowo ku Bogu, od którego tego, - co zniszczył grzech: stan łaski i przyjaźni z Bogiem. Odbudowanie mianowicie religijnego życia źle przeżywanego.

Dobre czyny, jakie spełnia człowiek SA są w pośredni sposób aktami wynagrodzenia, które można nazwać „wynagrodzeniem wirtualnym„. Każdy, bowiem akt cnoty, ze swej natury jest kierowany ku Bogu, a więc oddaje należną chwałę Stwórcy i w ten sposób włączony jest w dzieło wynagrodzenia Sercu Syna Bożego. Miłość, jaką człowiek okazuje swojemu Zbawicielowi jest wzorowana na Jego Sercu, które tyle wycierpiało dla jego odkupienia. Miłość do ludzi kazała Mu przyjąć serce ludzkie: nim stało się źródłem miłości, to serce to było wytworem miłości. (J. Galot, Il cuore di Cristo, Milano 1992, s. 84.).

O. Dehon nie daje definicji wynagrodzenia. Jednak na podstawie jego licznych pism i wypowiedzi, można odczytać opisowe określenie wynagrodzenia, które ma się przejawiać bardziej w konkretach życia niż w definiowaniu go.

Idąc za wskazaniami Kościoła O. Dehon nie zadowolił się wynagrodzeniem wirtualnym, ale sam praktykował i zalecał „wynagrodzenie formalne”. Rozumiał je jako wyraźne i świadome spełnianie konkretnych czynności mających na uwadze autentyczną miłość względem Najświętszego Serca Jezusowego. Podkreślał wiele razy, że jedynym wielkim wynagrodzicielem jest Chrystus, który raczył złączyć ze swoim wynagrodzeniem również i nasze. W ten sposób podkreślał potrzebę wynagrodzenia i duchowości wynagradzającej Najświętszemu Sercu Jezusa.

O. Dehon mówiąc o wynagrodzeniu, często w sposób zamienny używał pojęcia wynagrodzenie czy Wynagrodziciel, tam gdzie powszechnie powinno się posłużyć terminami - Odkupiciel, czy odkupienie. Dlatego też zapisze, że nigdy Bóg w swych planach miłosierdzia, nie zwrócił tak bardzo całej swojej Boskiej uwagi na Wynagrodziciela rodzaju ludzkiego i na Jego Matkę. Te pojęcia odkupienie i wynagrodzenie w swojej treści oddają istotę całego dzieła Chrystusa, przez które zostało odbudowane to, co zniszczył grzech (L. J. Dehon, Mois de Marie, Paris 1900, s. 2.).

Sposób, w jaki O. Dehon ujmuje wynagrodzenie, najlepiej przedstawiają Konstytucję Zgromadzenia Księży Sercanów, które realizuje duchowość wynagradzającą. Przez wynagrodzenie rozumiemy, więc: przyjęcie Ducha Świętego, odpowiedź na miłość Chrystusa względem nas, ścisłą łączność z Jego miłością ku Ojcu, oraz współpracę z Jego zbawczym dziełem w świecie. Życie wynagrodzenia przeżywać się będzie niekiedy ofiarując cierpienia znoszone z cierpliwością i całkowitym zdaniem się na bogaBoga, nawet w ciemności i samotności, jako wzniosłe i tajemnicze zjednoczenie z cierpieniami śmiercią Chrystusa dla zbawienia świata. (Por. Reguła Życia Księży Najświętszego Serca Jezusowego, Kraków 1991, s. 57.)

Duchowość wynagradzająca O. Dehona tak jako Podmiot i Przedmiot bierze samego Chrystusa jedynego Wynagrodziciela. Z tej też racji jest to wynagrodzenie chrystocentryczne. Chrystus staje się przedmiotem i pośrednikiem wynagrodzenia wobec Ojca, a także celem wynagrodzenia ze strony człowieka. Nasza miłość ku jezusowi Jezusowi powinna być czystą i wierniejszą ze względu na to, że zobowiązaliśmy się wynagradzać Mu brak miłości, niewdzięczność i obojętność tak wielkiej liczby dusz. Czysta miłość - to cel i nasze życie. Pan Jezus doprowadzi nas do Trójcy Świętej. Razem z Nim i Boskim Jego Sercem złóżmy Jej w darze nasze codzienne ofiary uwielbienia, miłości, wynagrodzenia i prośby, mówił O. Dehon..

Wynagrodzenie kierowane do Chrystusa i przez Chrystusa ku Bogu Ojcu dokonuje się przy pomocy Ducha Świętego, który umacnia w tym zadaniu. Duch Święty skłania duszę ku wynagrodzeniu eucharystycznemu, właściwie pojętemu. Opiera się ono o zasady: - Serce Jezusa w Eucharystii jest jedynym i prawdziwym wynagrodzicielem, a jednocześnie jest zdolne miłować i składać dzięki. My łączymy się z Sercem Jezusa w tym wielkim zadaniu wynagrodzenia, ofiarując, dzięki pomocy łaski, własne dyspozycje: Jego miłość przemienia je w akty wynagrodzenia. Kult wynagrodzenia, jakiego oczekuje od nas Chrystus winien, więc być poprzedzony przez miłość, która pochodzi z żaru Jego Serca; miłość, która nie zadowala się uczuciami, ale która zamienia się w większe zaangażowanie w praktykowaniu chrześcijańskich cnót i w cierpliwość podczas prób. Z Serca Jezusa zaczerpniemy ten żar miłości, który może sprawić, że nasze wynagrodzenie stanie się przyjemne Bogu. (L. J. Dehon, Oeuvres Sspirituelles, Napoli-Andria-Roma 1985, t. II, s. 185.).

Rozważając tajemnice z życia Słowa Wcielonego, O. Dehon zgłębił zbawcze znaczenie jego słów: „oto idę, abym spełniał wolę Twoją Boże„. (por. Hbr 10,7). W wypowiedzeniu „Ecce venio” Serce Jezusa złożyło również i nas w ofierze i w dalszym ciągu składa: bez tego zjednoczenia nasza ofiara byłaby próżna i nie zostałaby przyjemna. Jest to akt miłości, przez który Słowo oddaje się Ojcu i równocześnie oddaje się nam. Tutaj możemy rozpocząć kontemplację Serca Jezusa. Wszystkie słowa tego wyrażenia są słowami miłości; nie istnieje jeszcze ludzkie Serce Jezusa, lecz istnieje Serce Słowa, plan przyjęcia ludzkiego serca, centrum, w którym wszystko się spotyka i do którego wszystko będzie się kierować.

Wynagrodzenie Chrystusa, który podjął się pojednania człowieka z Bogiem, od którego on odszedł, było wyrazem miłości, wobec człowieka. Wynagrodzenie związanie jest z inicjatywą miłości Boga, albo z planem zbawienia, który spełnia się w Chrystusie i prowadzi do powszechnego pojednania w miłości ludzi i wszystkich stworzeń, za pośrednictwem Chrystusa, w Bogu.

Wynagradzający Chrystus swojemu Ojcu złożył się w ofierze, która ma wartość przebłagania za grzechy i pojednania w miłości. Ta ofiara dla Ojca i człowieka jest ofiarą miłości. Wynagradzająca miłość Chrystusa sprawiła, że grzeszny człowiek został przywrócony do godności, jaką otrzymał od Boga. Początkiem wynagrodzenia jest miłość Ojca i Chrystusa. Drogą wynagrodzenie jest miłość, powszechne pojednanie z Ojcem człowieka i wszystkich stworzeń w Chrystusie.

O. Dehon wynagrodzeniu Chrystusa dostrzegał zaproszenie i wzór do naśladowania, i wWiele razy podejmował too zagadnienie w swoich wypowiedziach, gdyż dostrzegał w tym swoje powołanie życiowe. Grzech domaga się wynagrodzenia. Jest to absolutnie pewnie. Wynagrodzenie jest spełnione przez Chrystusa, lecz pragnie On, żebym i ja także współpracował z Nim w ciągu życia przez całkowitą ofiarę. Nie ma miłości bez wynagrodzenia. Możliwość wynagrodzenia jest naszym przywilejem, który stawie nas wyżej od aniołów i świętych w niebie, którzy mogą jedynie kochać. Miłość i wynagrodzenie: nie istnieje jedno bez drugiego, tak stwierdzał O. Dehon..

O. Dehon Wwidząc potrzebę wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa, który złożył się za nas w ofierze swojemu Ojcu, O. Dehon zawsze podkreślał doniosłość Najświętszej Eucharystii, ponieważ. tTego bowiem domagał się sam Chrystus w czasie objawień św. Małgorzacie Marii Alcoque. To pragnienie Chrystusa, stało się także dla O. Dehona natchnieniem dla podjęcia i realizacji dzieła wynagrodzenia. Czego pragnął Pan Jezus ukazując swoje Serce, jeśli nie naszych serc, naszej miłości i wynagrodzenia? I czy ustało pragnienie Jego Sserca? Niestety, dziś bardziej jeszcze niż kiedykolwiek szuka On serc, które kochałyby Go prawdziwie i pocieszały przez życie pełne wiary wspaniałomyślności, żarliwości i miłości - serc wrażliwych na Jego smutek i boleść starających się, by Mu wynagradzać za cenę swojej dobrej sławy, zdrowia, a nawet życia, pisał O. Dehon.

Równocześnie z ciągle pogłębianą i ubogacaną teologiczną myślą o doniosłości wynagrodzenia, dojrzewały także motywacje jego realizacji w konkretnych czynach i postawach, na czoło, których wysuwała się pokuta i zadośćuczynienie.

Przez nasze aktualne uczestnictwo w wynagrodzeniu Chrystusa możemygliśmy Go pocieszać już w czasie trwania zbawczego dzieła, które dokonało się przez Jego mękę i śmierć. Także i dzisiaj uczestniczymy w Jego dziele wynagrodzenia, żyjąc duchem zadośćuczynienia w Jego Mistycznym Ciele. O. Dehon zachęcał i ukazywał potrzebę takiej postawy i wskazywał możliwości jej realizacji. Powinniśmy mieć serca czyste i gorące, aby podzielać cierpienia Chrystusa i służyć Mu z delikatną odwagą. Nie chodzimy tylko o jakieś uczuciowe nastawienie i przeżywanie ducha wynagrodzenia względem Najświętszego Serca Jezusowego, ale o autentyczne i konsekwentne postępowanie w życiu codziennym, dlatego stawiał on sobie pytanie: - jakie jest moje współczucie? Czy może ono pocieszać Jezusa? Jakie jest moje wynagrodzenie?

Wynagrodzenie, które prezentuje O. Dehon, odnosi się do Chrystusa jako Syna Bożego, który posiada tę samą istotę co Bóg Ojciec. Jednak jako człowiek, posiadał On także naturę ludzką, dlatego odczuwał wszelkie zło moralne i fizyczne. O. Dehon tak oto wyraża swoje myśli o potrzebie wynagrodzenia Chrystusowi. Bóg jak czytamy w Księdze Rodzaju, odczuwał wewnętrzny ból w swym sercu: „Tactus dolore cordis intrinsecus„ . (Rdz 6,6). Mój ból przewyższa wszelkie bóle, mówi Bóg u Jeremiasza, moje serce jest smutne (por. Jr 8,18). Prorocy często mówią o Bożym smutku. A kontynuując swoje refleksje o potrzebie wynagrodzenia ze strony człowieka Bogu, którego obraża, napisze: „- Zz pewnością nic nie może naruszyć pokoju i wiecznej szczęśliwości Boga: On jest niezmienny. Grzech jednak, który jest negacją doskonałości Bożych i Jego miłości do ludzi, stanowi nieporządek, zło, które Bóg odrzuca i nienawidzi nieskończoną nienawiścią. Nienawiść wobec niegodziwości: oto tajemnicza udręka i głęboki smutek Serca Boga.

Uczestnictwo w dziele wynagrodzenia Chrystusa jest kierowane przez Niego do całej Trójcy Przenajświętszej. O. Dehon całą swoją teologię wynagrodzenia, opierał o treść Pisma Śświętego, zwłaszcza. Nowego Testamentu, gdzie tak wiele razy jest mowa o cierpieniu Chrystusa, chociaż wiedział dobrze, że: uwielbiony Chrystus już więcej nie cierpi. (L. J. Dehon, Couronnes d`Amour, an Sacre-Coeur, Tournai 1905, t. I, s. 49.).

Można powiedzieć, że O. Dehon w swojej wnikliwości i myśli o wynagrodzeniu wyprzedził naukę Kościoła, której wyrazicielem był Pius XI, w encyklice „Miserentissimus Redemtor”(1928 r.). Pisał oO. Dehon między innymi - Jezus cierpiał w Getsemani, wyprzedzając (antycypując) swój smutek w Eucharystii. Przewidywał On wszelkie niewdzięczności, których miał się stać przedmiotem. Lecz nasze wynagrodzenie zostało Mu przedstawione przez Anioła kielichem pocieszenia. „O, napełnijmy ten kielich naszym całopaleniem!„..

Na mocy wlanej wiedzy Chrystusa, którąa posiadał, przewidział On grzechy ludzkości, które stały się przyczyną Jego męki i śmierci. ZbawicielChrystus przewidział także dobre czyny wielu ludzi, którzy przez ducha wynagrodzenia, przez całe pokolenia będą Mu przynosić realne pocieszenie jakiego oczekuje Jego Boskie Serce. O. Dehon wcielał w swoje osobiste życie i do tego zachęcał, aby włączyć się i jednoczyć z wynagrodzeniem Chrystusa Pana, które zawsze posiada zbawczy charakter dla całego Kościoła. Dzięki naszemu zjednoczeniu z Chrystusem, na mocy Jego łaski Chrystusa, możemy uczestniczyć w dziele wynagrodzenia w stosunku do natury Bożej. Na mocy łaski Bożej możemy również Chrystusowi jako człowiekowi ofiarować zadośćuczynienie i wynagrodzenie przez miłość i pocieszeniew miłości. , poza tym jeszcze pocieszenie. Nasze akty pocieszenia mają obecnie dla Chrystusa w niebie skutek zwiększonej przypadłościowej radości; swój skutek właściwy, pocieszenia, miały one wtedy, gdy Chrystus cierpiał, to jest w czasie Jego ziemskiego życia. Wtedy widział On, co zdziała w nas w przyszłości Jego łaska.

Wynagrodzenie, które podejmuje człowiek skierowane do Boga za grzechy całej ludzkości, wzorowane jest na ofierze Chrystusa. Wynagrodził On Ojcu za nasze grzechy przez miłość i posłuszeństwo posunięte aż do najdalszych granic. Dzięki temu to co czynimy dla dzieła wynagrodzenia jest jakby przez Niego czynione. Stąd Jego wynagrodzeniea stajeą się „naszymzymi”, tak, że możemy nimi dysponować i ofiarować je, jako nasze, już to Ojcu, albojuż to Jego Boskiemu Sercu. I odwrotnie, dzięki tej wspólnocie życia nasze wynagrodzeniea jest w są w pewnym znaczeniu Jego własnym dziełem, wynagrodzeniem dokonywanym przez Niego w nas, Jego członkach. Tak rozumiał sens i wartość wynagrodzenia O. Dehon.

O. Dehon w praktykowanym wynagrodzeniu widział doniosłość wezwania, którym Chrystus obdarza człowieka, pozwalając mu mieć udział w kontynuacji Jego zbawczego dzieła. Przez wynagrodzenie rozumiemy … odpowiedź na miłość Chrystusa względem nas, ścisłą łączność z Jego miłością ku Ojcu oraz współpracę z Jego zbawczym dziełem w świecie. AktualnieW tym świecie bowiem uwalnia On dzisiaj ludzi od grzechu i odnawia ludzkość w jedności. W tym świecie wzywa także nas, abyśmy żyli powołaniem wynagrodzenia.

Miłość będąca istotnym elementem wynagrodzenia, którym żyło O. Dehon i o które zabiegał, według niego powinna opierać się o silną wolę i oddanie. Dlatego napisze on, że: następująco. - „Nabożeństwo to należy pojmować jako mocne i wielkoduszne, które przyciągnie, tak dusze słodyczą miłości, ale także, aby uczynić je zdolnymi do wypełniania świętych obowiązków chrześcijańskiego życia i praktykować w całej jego surowości, męskie cnoty, które je stanowią„. (L. J. Dehon, La vie interieur, Paris 1919, t. I, s. 264.).

O. Dehon Zznając dobrze skłonności, jakim mogą ulegać pobożne dusze, O.Dehon przestrzegał przed tym aby wynagrodzenie nie było pojmowane jako sentymentalna pobożność, która nic nie wnosi do praktykowanego nabożeństwa ku czci Najświętszego Serca Jezusowego. Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego i wynagrodzenie z nim związane nie powinno polegać na łatwym chrześcijaństwie, ale na odnowie chrześcijańskiego życia.

O. Dehon nie tylko posługiwał się w życiu słownym pojęciem duch miłości i wynagrodzenia, w którym bardzo istotne miejsce zajmuje miłość. Ciągle pogłębiał on duchowe jego znaczenie, które konsekwentnie realizował każdego dnia. Dla otoczenia, a zwłaszcza dla swoich zakonników był on godnym naśladowania przykładem realizacji powołania, które zamykają w sobie dwa wyrażenia: duch miłości i wynagrodzenia, oddające sens i głębię duchowości wynagradzającej.

Wynagrodzenie tak rozumiane nie może obejść się bez ofiary i wyrzeczenia u podstawy, którego leży prawdziwa miłość. O. Dehon mocno podkreślał wartość ducha ofiary i podejmowania nawet małych umartwień jako jednej z form miłości wynagradzającej Najświętszemu Sercu Jezusa. Przede wszystkim zaleca on jednak trwanie w dyspozycji wobec Boga, co ze strony człowieka jest przejawem całkowitego posłuszeństwa i zgadzania się z Jego wolą. Dlatego zachęcał, aby stać się wynagradzającą duszą w cierpieniu i w całopaleniu codziennym.

O. Dehon nie wykluczał także świadomych aktów pokuty podejmowanych jako naśladowanie samego Chrystusa Pana, który z miłości ku Ojcu i ludziom podjął się dzieła wynagrodzenia. Podobnie jak On przyjmując z miłości Krzyż, który stał się narzędziem przebłagania i odkupienia, tak podobnie dusza wynagradzająca nie może nie docenić wartości Krzyża w swoim życiu. Podejmowany świadomie Krzyż w różnych odcieniach przy współpracy a łaską Bożą, staje się blokadą rozprzestrzenianiu zła i skutków grzechu. Krzyż jest środkiem wynagrodzenia z wyboru Pana Jezusa. Z jakiego to materiału wzniesiony został gmach wynagrodzenia? Z Krzyża, gwoździ, cierni i biczów …. Oprócz zdania się na wolę Bożą potrzebne są również pewne dobrowolne umartwienia. Księży Najświętszego Serca Jezusowego powinien ożywiać duch umartwienia. A także zapisze w swoich notatkach: Miłość nie ma solidnej bazy i nie może trwać bez pokuty. Umartwienia nawet te najmniejsze są zawsze otwartym źródłem łaski. (L. J. Dehon, Notes Qutidiennes, IV, s. 182.).

Tę doniosłość miłości w duchowości wynagradzającej O. Dehon podkreślał we wszystkich zaleceniach, które dawał swoim zakonnikom jako ich życiowe zadanie. Całe życie Księży Najświętszego Serca Jezusowego winno być ożywiane miłością do Pana Jezusa. Ich życie ma być życiem miłości, a miłość ku Chrystusowi motywem całej działalności. Wszystko powinni czynić z czystej mimiłościeści ku Najświętszemu Sercu.

Pod koniec swojego życia O. Dehon czyniąc duchowe refleksje nad minionym czasem, który nie został zmarnowany, ale w całości poświęcony dla chwały i dzieła wynagrodzenia Najświętszemu Sercu, przeżywał pokorną wewnętrzną radość. Wyraził to w słowach - jestem szczęśliwy z ofiar złożonych Najświętszemu Sercu. Ja wszystko ofiarowałem Najświętszemu Sercu, miłości Najświętszego Serca. Mam nadzieje, że moje małe ofiary przyczynią się do rozszerzenia Jego Królestwa.

W duchowości wynagradzającej Najświętszemu Sercu Jezusa, reprezentowanej przez O. Dehona, z czasem pojawił się kolejny stopień doskonalszego zadośćuczynienia Sercu Jezusa, czyli oblacja. Oblacja - ofiara z nas samych, powinna się rodzić ze synowskiego ducha zdania się na Bożą Opatrzność. Sam O. Dehon swoim życiem, potwierdził dobrze rozumianego i przeżywanego ducha oblacji jako jednej z form duchowości wynagradzającej. Także swoim synom duchowym zalecał podobny styl życia, aby mogli godnie wypełniać swoje wynagradzające powołanie. Powtarzał, że potrzebna jestotrzeba nam ufnośćci synowskaiej nie załamując się nawet w doświadczeniach, ponieważ ona jest źródłem zupełnego i nieodzownego zdania się w naszym powołaniu zdania się na wolę Bożą.

Oblacja będąca pogłębieniem konsekracji, która dokonała się na Chrzcie Świętym, rozwijana jest w życiu osób zakonnych przez złożenie ślubów. Natomiast u innych wiernych przez świadome i pogłębione życie chrześcijańskie, jako codzienną ofiarę składaną Bogu. Oblacja powinna być dla nas najwyższą radością a dla Chrystusa najwyższą chwałą, ponieważ Chrystus jest całkowitą chwałą Ojca, stąd czcząc Chrystusa, czcimy Ojca.

Życie oblacją powinno być wzorowane i przeżywane z oblacją samego Chrystusa, którą wyrażały słowa „Ecce venio”, a które zostały zrealizowane w całym Jego ziemskim życiu. Obecnie natomiast kontynuowane jest w Eucharystii, a symbolizowane w zranionym i otwartym Sercu Zbawiciela.

Kościół i razem z nim O. Dehon, konptempluje ukoronowanie zbawczego dzieła miłości Chrystusa ku Ojcu i ludziom, gdzie oblacja Syna Bożego jest wzorem duchowości wynagradzającej. Pan Jezus dał nam najdoskonalszy przykład życia miłości, ofiary, zupełnego zdania się na wolę Bożą i pełnej z nią zgodności… Ecce venio był zasadą Jego życia od chwili Wcielenia i przez całe życie, w męce, a także w Eucharystii. Duch oblacji znajduje swój fundament w Chrystusie, który jest dla wynagradzającego Mistrzem do naśladowania. „Bądźcie wiec naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu„ (Ef 5,1-2). O. Dehon zachęcał do podjęcia życia oblacją, które jest ważnym zadaniem w życiu Kościoła. Utkwiwszy wzrok w Jezusa mamy widzieć Go zawsze i wszędzie, wypełniając dokładnie każdy obowiązek nawet najdrobniejszy z miłości ku Niemu i w Duchu wynagrodzenia. (L. J. Dehon, Dyrektorium Duchowe, Kraków 1988 s. 56.)

W sercańskiej duchowości wynagradzającej, duch ofiary i poświęcenia jest cechą charakterystyczną i oddającą najgłębiej specyficzny rys tej duchowości, która nigdy nie traci na swojej aktualności dla dobra całego Kościoła. Życie Mistycznego Ciała Chrystusa - Kościoła, wymaga ciągłego podkreślania i kontynuowania dzieła odkupienia, które jest realizowane przez praktykę miłości wynagradzającej, w której poświecenie i ofiara stanowią jej zasadniczy fundament.

Oblacja zewnętrzna (sacrificium signans) jest symbolem oblacji wewnętrznej przez, którą człowiek składa samego siebie Bogu w ofierze. Ofiara wewnętrzna, powinna być widoczna w praktyce życia ukierunkowanego tylko na Boga. Życie miłości i ofiary polega na wyłącznym zarezerwowaniu i użytkowaniu przez Boga, jako rzeczy konsekrowanej naszego życia i naszych radości, zgodnie z upodobaniami się do Chrystusa. Życie oblacji, wzbudzone w naszych sercach przez darmo daną miłość Chrystusa, upodobnia nas do oblacji tego, który z miłości oddał się całkowicie Ojcu i ludziom.

W nauce i życiu O. Dehona, ofiara i poświęcenie będące wyrazem miłości wynagradzającej, są rozumiane jako wyrzeczenie się własnej woli, a podporządkowanie się i przyjęcie woli Bożej. Jeżeli wola ludzka przez podporządkowanie się stanowi harmonię z wolą Bożą, to wynagradzający zbliża się do wyższego stopnia doskonałości. Życie miłością i duchem wynagradzania stanowiło dla O. Dehona istotne zadanie jego życia. Taką samą misję do spełnienia pozostawił założonemu przez siebie Zgromadzeniu Księży Najświętszego Serca, którego zakonnicy powinni żyć i umierać jako prawdziwe żertwy Bożego Serca. Zasadą ich życia ma być całkowite wyrzeczenie się tego wszystkiego, co posiadają zarówno w dziedzinie ducha jak i ciała, ufność synowska oraz zgadzanie się z wolą i upodobaniami Pana Jezusa z czystej miłości w duchu wynagrodzenia i zadośćuczynienia.

O. Dehon w swojej miłości do Najświętszego Serca Jezusowego doszedł aż do szczytu wynagrodzenia, którym jest ofiara całopalna. Pojęcie to pochodzi od łacińskiego „immolatio” - całopalenie (in mola) i związane jest z obrzędem składania ofiary. Całopalna ofiara: - zwana też „całopaleniem„ - to jeden z rodzajów tzw. krwawych ofiar składanych Bogu z Starym TestamencieZakonie. Ofiara ta polega na całkowitym spaleniu zwierzęcia ofiarnego. Na ogół ofiarowywanego w ten sposób każdego rana i wieczoru jednego baranka. W dni świąteczne natomiast składano większą ilość ofiar całopalnych.

Autentyczne przeżywanie ducha ofiary pomaga dojść aż do szczytów wynagrodzenia, którym jest duch żertwy. Żertwą staje się człowiek, który zdobył „habitus” - stałą zdolność składania siebie w ofierze. O. Dehon tłumaczy, że aby dojść do postawy żertwy, potrzebne jest specjalne do tego powołanie, które polega na całkowitym oddaniu się Bogu. Istnieją też specjalne żertwy, powołane w sposób nadzwyczajny, jak św. Małgorzata Maria i wiele świętych dusz zyjących duchem wynagrodzenia Bożemu Sercunam współczesnych.

Jako jedyny przykład żertwy, O. Dehon stawia Chrystusa, który był jedynie godny złożyć się Bogu Ojcu jako ofiara przebłagalna. Istnieje jedna tylko żertwa godna Boga sama przez się - Jezus Chrystus, który raczył nas włączyć w swoje dzieło wynagradzające i pragnie naszego współudziału uzależniając od niego zbawienie świata. Wynagradzający pragnąc żyć jedynie duchem żertwy powinien wzorować się na samym Chrystusie, który pierwszy podjął się przejść tę drogę dla naszego zbawienia. Żertwa wie dobrze, że nie ma wcale prawa do własnego wyboru i do własnych pragnień; wybór ten został dokonany a los jej przypieczętowany. Kiedy i jak złoży swą ofiarę, w jakich okolicznościach, oraz jak długie będzie jej trwanie, to wszystko zależeć będzie od woli Tego, do którego całkowicie należy? Powołanie żetwanasze jest, więc całkowitym i bezgranicznym zdaniem się na wolę Bożą, ze wzrokiem utkwionym w Tego, który pierwszy kroczył tą droga usuwając z niej przeszkody i wyciskając na niej krwawe ślady swoich stóp.

Powołanie do życia duchem całopalnej ofiary jest powołaniem bardzo doniosłym, ale także i odpowiedzialnym, gdyż jest kontynuacją zbawczego dzieła Chrystusa, dla dobra całego Kościoła i ludzkości. Żertway miłości i wynagrodzenia - to najpiękniejsze powołanie. One są właśnie serdecznymi przyjaciółmi i pocieszycielami Jezusa, zbawcami ludu i okupem za jego winy. Ci, którzy są zjednoczeni z Ppanem Jezusem i zdają się całkowicie na Jego działanie, więcej przynoszą pożytku Kościołowi w jednej godzinie niż wszyscy inni w kilku latach. Jak bardzo pragnie Pan Jezus takich dusz? Pragnął na Krzyżu, aby nadal w nich cierpieć pomnażając i rozdzielając zasługi swojej Męki.

Pojęcie „żertwa„ i jej praktyka w życiu pojawiła się w chrześcijańskiej duchowości szczególnie po objawieniach Chrystusa ze swoim Sercem św. Małgorzacie Marii Alcoque. W następstwie czego wiele dusz chciało odpowiedzieć na pragnienie objawiającego się Chrystusa i zaczęło wcielać w życie i praktykować ducha „żertwy”. Także Papież Pius X, zachęcał wiele pobożnych dusz, aby ofiarowały się Bogu jako żertwy przebłagalne. Jedną z nich była św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która przez Akt ofiarowania się Miłości Miłosiernej, złożyła się Bogu na całopalną ofiarę. Pragnąć, aby całe moje życie było aktem doskonałej Miłości, poświęcam siebie na Ofiarę Całopalną Twojej Miłości Miłosiernej błagając, byś mnie wyniszczał nieustannie, przelewając w mą duszę strumienie nieskończonej czułości, ukryte w Tobie, bym w ten sposób, mój Boże, stała się Męczennicą Twej Miłości! (Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, dzieje Duszy, Kraków 1984, s 254.)

O. Dehon nie tylko pragnął żyć jako żertwa poświęcona Najświętszemu Sercu Jezusa, ale także w tym duchu umrzeć, ofiarując swoje życie jako całopalną ofiarę. To pragnienie wyrazi w słowach: „Moim postanowieniem jest żyć i umrzeć jako prawdziwa żertwa Najświętszego Serca i uczynię wszystko dla miłości w duchu wynagrodzenia. (L. J. Dehon, Quaderni dattiloscritti, Roma, X, s. 1012.)

Pragnienie realizacji życia i śmierci jako żertwy Sercu Jezusa, było konsekwencją Paktu Miłości, przez który złożył się on jako żertwa Najświętszemu Sercu Jezusa. Treść jego była wytyczną życia realizowaną aż do śmierci. Wyraził to w słowach:. „Oddaje się całkowicie naszemu Panu, aby służyć Mu we wszystkim i czynić we wszystkim jego wolę. Z pomocą Jego łaski, jestem gotowy czynić i cierpieć wszystko, co On zechce. …Wyrzekam się mojej woli mojej wolności. Błagam naszego Pana, by przyjął tę ofiarę, ten dar. Błagam Dziewicę Najświętszą, mojego Anioła stróża i moich świętych patronów, aby pomogli mi wypełnić ten pakt, aż do ostatniego momentu mojego życia„(L.J.Dehon, Dyrektorium Duchowe, XXIV)..

Przeżywając doniosłość ducha całopalnej ofiary, O. Dehon wyraził to w słowach: - zrodziliśmy się w duchu Małgorzaty Marii, lecz zbliżamy się bardziej do ducha św. Teresy od Dzieciątka Jezus. We wszystkich swoich wypowiedziach a także w praktyce każdego dnia, realizował duchowość wynagradzającą, która zawsze wymaga konsekwencji ofiary ze siebie, a która nie może mieć nic wspólnego ze smutkiem czy cierpiętnictwem. W Bogu widział on nie tyle sprawiedliwego czy srogiego Sędziego, ale Ojca pełnego miłości dla swoich dzieci. W przyjmowanych cierpieniach i doświadczeniach O. Dehon dostrzegał dar łaski i miłości Bożej. Stąd też przez całe swoje życie przyjmował je jako konsekwencję złożonej przez siebie całopalnej ofiary wynagrodzenia Sercu Zbawiciela. Życie miłości i całopalnej ofiary w zjednoczeniu z Najświętszym Sercem jest łaską obecnych czasów dla tych, którzy poświęcili się życiu wewnętrznemu. Profesja miłości i całopalnej ofiary praktycznie streszcza się w następującym zdaniu: Modlić się, działać, cierpieć i poświęcać się dla Najświętszego Serca. A jeszcze dalej O. Dehon powie: nie trzeba sił ani zdrowia, aby stać się żertwą. Wystarczy serce zawsze gotowe kochać a ciało zdolne cierpieć. (L. J. Dehon, Dyrektorium Duchowe, dz. cyt., s. 121- 122.)

Powołanie do życia duchem całopalnej ofiary dla wynagrodzenia za grzechy wszystkich ludzi, według O. Dehona jest wyrazem największej miłości, na jaką może zdobyć się człowiek. Żertwą Najświętszego Serca jest każdy człowiek, który jednocząc się z ofiarą Pana Jezusa pragnie spełniać jej zwyczajne cele, a zwłaszcza współuczestniczyć w przebłaganiu za grzechy ludu i w wynagrodzeniu za jego niewdzięczność gorącą miłością. O jakże piękne jest to powołanie!

Kult Jezusa w Jego Sercu, które z miłości ku człowiekowi zapomniało o sobie i pozwoliło się otworzyć na krzyżu, stawia wyraźne wymagania wynagradzającemu. Dlatego Karol Rahner zdobył się na stwierdzenie, Serce to nie jest słodkie, lecz straszliwe. Straszliwe w przerażających ciemnościach agonii, straszliwe przez niepojęte misterium miłości, w którym Bóg sam wydaje siebie stworzeniom ich grzechom i ich próżni, straszliwe poprzez bezwzględność, z jaką nas pożąda i wciąga we własny los, straszliwe w okazywaniu nam zaufania - nam w których nie ma nic pewnego, w których wszystko jest chwiejne. (K. Rahner, Człowiek o przebitym sercu. W drodze, 12(1976), s. 32.)

Miłość Najświętszego Serca Jezusowego szczególnie daje się człowiekowi w Najświętszej Eucharystii, której O. Dehon daje tak doniosłe miejsce w duchowości wynagradzającej. Całopalna ofiara Chrystusa z miłości ku swojemu Ojcu i ludziom, wymaga ze strony wynagradzającego ofiary i poświęcenia, aby odpowiedzieć na pragnienie Serca Zbawiciela. Pragnę oddać się gorliwie w życiu w duchu oddania, ofiary i miłości, które jest duchem całopalenia w zjednoczeniu z „Żertwą Tabernakulum”. Chrystus Eucharystyczny ze swoim Sercem jest przykładem całopalnej ofiary i miłości dla dusz wynagradzających, które realizują swoje powołanie za wzorem O. Dehona. Dla siebie, a także dla swoich zakonników, których zadaniem w Kościele jest wypełnianie wymagań duchowości wynagradzającej Najświętszemu Sercu Jezusa, daje zachętę. Ofiarujmy przede wszystkim Najświętsze Serce Jezusa Jego Ojcu, jako żertwa wynagrodzenia i dodajmy do tego kroplę naszego ubogiego wynagrodzenia.

Wynagradzająca duchowość O. Dehona wzorowana jest na wynagrodzeniu samego Chrystusa. Zarówno Podmiotem jak i Przedmiotem tej duchowości jest Chrystus z przebitym Sercem, które zwłaszcza w Najświętszej Eucharystii oczekuje godnej odpowiedzi ze strony człowieka przez ducha ofiary i miłości wynagradzającej.

Duchowość wynagradzająca w ujęciu O. Dehona stawia bardzo duże wymagania dla wygradzającego. W konsekwencji doprowadza go ona poprzez ofiarę i poświecenie, aż do szczytu wynagrodzenia Sercu Jezusa, którym jest całopalna ofiara ze siebie. O. Dehon sam złożył się i żył duchem żertwy z miłości dla Bożego Serca. Jako Apostoł Serca Jezusowego zamknął swoje życie w słowach Wszystko dla Twojej miłości, o serce Jezusa. (L. J. Dehon, Dyrektorium Duchowe, dz. cyt. sS. 317.)

Chrystus Eucharystyczny ze swoim Sercem jest zawsze godny miłości i wynagrodzenia ze strony człowieka. Miłość Jego miłość pragnie udzielać się człowiekowi jeżeli tylko potrafi zbliżyć się do tego źródła Jego miłości i łask. Te dary Serca Jezusowego dla Kościoła powszechnego i dla poszczególnych dusz mają wysłużyć ci, którzy za wzorem O Dehona żyją i praktykują duchowość wynagradzającą, składając się Bogu jako całopalne ofiary. Ta miłość dusz wynagradzających złoży Bogu godne zadośćuczynienie i sprawia, żęe łaska Boża będzie dynamizować życie Kkościoła. Jak też powie Teihard de Chardin:, Serce Jezusa będzie ośrodkiem wszechświata. ( T. De Chardin, Hymne de l'`Univers, Paris 1966, s. 61).

Ks. Jan Sypko SCJ

Kraków 2004

  • dehon_doc/articoli/articolo-dehon-32.txt
  • ostatnio zmienione: 2022/06/23 21:59
  • przez 127.0.0.1